7. Etap Dakar Classic 2024

Partnerzy 4x4

W niedzielę 14 stycznia rano zawodnicy TOYOTA TEAM CLASSIC wyruszyli z Rijadu na ponad 650-kilometrową trasę 7. etapu - pierwszego etapu po dniu przerwy.

Trasa 7. etapu z Rijadu do Al Duwadimi liczyła aż 416 kilometrów odcinków dojazdowych i 248 kilometrów odcinka specjalnego. Zawodnicy rywalizowali na dwóch próbach na regularność i dwóch próbach nawigacyjnych, przedzielonych jedną krótką 9-kilometrową próbą wydm "Dune Test".

W stawce historycznych samochodów nie mogło zabraknąć zawodników w Toyocie Land Cruiser. W dwóch poprzednich edycjach Dakar Classic zwyciężały załogi prowadzące właśnie ten model auta, a załoga prowadząca Toyotę Land Cruiser HDJ80 prowadziła w rajdzie także w tym roku.

To właśnie na zwycięską wersję HDJ80 zdecydował się duet Michała Horodeńskiego i Arkadiusza Sałacińskiego. Załoga TOYOTA TEAM CLASSIC zbudowała swojego Land Cruisera z nr 736 na wzór aut, od których rozpoczęła się pełna sukcesów historia fabrycznego zespołu TLC Team Land Cruiser Toyota Auto Body, która trwa do dziś. Na przestrzeni prawie 30 lat do mety kultowej imprezy dojeżdżały m.in. modele serii J8, J10, J20 i aktualnej J30.

Wybór Horodeńskiego i Sałacińskiego okazał się strzałem w dziesiątkę i decyzją, która jak się okazało, pozwoliła im kontynuować udział w Rajdzie Dakar Classic 2024 pomimo spektakularnego dachowaniu na wydmach podczas 7. etapu rajdu.

Toyota Land Cruiser HDJ80 została postawiona na koła przez ciężarówkę temu De Rooy, która odholowała ją do mety, zaliczając po drodze wszystkie punkty kontrolne. Dzięki temu załoga zaliczyła etap ze spóźnieniami, ale ukończyła go w czasie i nie dostała dużej kary punktowej za przekroczenie limitu spóźnień.

Horodeński i Sałaciński zajęli na etapie 63. miejsce w klasyfikacji generalnej i 14. pozycję w grupie H3. Po 7. etapie załoga spadła w wynikach na 25. miejsce w klasyfikacji generalnej i 4. miejsce w grupie H3.

"Etap 7. Dakar Classic dał nam w kość. Rajd pokazał swój pazur, a my daliśmy się wpuścić w pułapkę, co skończyło się niegroźnym dachowaniem. Na biwak dotarliśmy ok. 19.00. Mechanicy Solter Motorsport całą noc naprawiali auto, byśmy mogli przystąpić do etapu 8. Udało się. Jedziemy dalej". - mówił Michał Horodeński po 7. etapie.